RPA: Kontrowersyjny portret prezydenta rozpala debatę o wolności słowa

[Wszystkie linki w tekście odsyłają do stron w języku angielskim.]

Obraz południowoafrykańskiego artysty Bretta Murraya, przedstawiający genitalia prezydenta RPA, rozpalił dyskusję na temat moralności i wolności słowa w kraju. Praca, zatytułowana „The Spear” („Włócznia”), jest częścią wystawy Hail to the Thief II w Goodman Gallery w Johannesburgu.

Afrykański Kongres Narodowy (ANC, partia rządząca w RPA – przyp.tłum.) zażądał od Sądu Najwyższego wydania zakazu publicznego pokazywania obrazu, także w Internecie.

Analizując obraz w świetle dziesięciu zasad wolności słowa, Evidence and Reason pisze:

Zuma kwestionuje granice wolności słowa, zasłaniając się moralnością. Uważam, że nie ma on przewagi w tej dyskusji, ponieważ obraz stanowi ogólną polityczną obserwację, a nie bezpośredni atak na jego osobę.

Simon Gerber twierdzi, że obrażanie kogoś nie jest przestępstwem:

Obrażanie kogoś nie jest przestępstwem, stanowi raczej skuteczne narzędzie do rozpoczęcia dyskusji. To narzędzie powinno być stosowane, szczególnie w demokracji przejściowej, takiej jak nasza.

Odwiedzający wystawę w Goodman Gallery pozuje przed "Włócznią". Zdjęcie: kickmugabeout.blogspot.com.

 

Dla ANC ma jedną prostą radę:

ANC, powiedzieliśmy to wcześniej i teraz to powtórzymy. Zostawcie to. Tylko się ośmieszacie. Z historii, która ucichłaby w ciągu 24 godzin, uczyniliście aferę, która trwa o wiele dłużej, niż powinna. Obraz nie jest rasistowski. Nie jest też bezpośrednim atakiem na prezydenta. Jest komentarzem do sytuacji w kraju.

Pierre De Vos, południowoafrykański specjalista w zakresie prawa konstytucyjnego, wyjaśnia, dlaczego ANC może przegrać tę sprawę:

ANC może nie zdawać sobie sprawy z faktu, że artykuł 16(1)(c) Konstytucji stanowi, iż każdy obywatel ma prawo do wolności słowa, w tym ”wolności artystycznej ekspresji”. To prawda, że każde prawo ma swoje ograniczenia, jednak z reguły nie dotyczą one ekspresji artystycznej. Nasze prawo czyni rozróżnienie pomiędzy rzeczywistymi wizerunkami osób a dziełami sztuki, i bardzo rzadko pozwala na cenzurowanie tych ostatnich. Na przykład rozdział 12. Ustawy o promocji równości i zapobieganiu niesprawiedliwej dyskryminacji (który zabrania mowy nienawiści) czyni wyjątek dla “realizacji ekspresji artystycznej w dobrej wierze”. Rozdział 3. Ustawy o filmie i publikacji zawiera podobny wyjątek.

Fakt, że ANC nie jest w stanie rozróżnić dzieła sztuki od prawdziwego życia prawdopodobnie spowoduje, że przegra planowaną sprawę sądową.

Na blogu Pierre'a wywiązała się następująca dyskusja na temat przyzwoitości, szacunku dla starszych i afrykańskiej kultury:

Ma-K nie uważa obrazu za zabawny:

Muszę przyznać, że wasze rozbawienie budzi we mnie odrazę. Czy zaregowalibyście w ten sam sposób, gdyby obraz przedstawiał Nelsona Mandelę? Nie jestem fanem Zumy, ale nauczono mnie szacunku do starszych… Na miłość boską, ten obraz przedstawia czyjegoś ojca, dziadka, wujka! Nie macie wstydu? Czy nadal byście się śmiali i nazywali to dziełem sztuki, gdyby to był wasz portret, albo kogoś z waszych bliskich? Ja czułbym się urażony i wściekły, gdyby to tzw. ‛dzieło sztuki’ przedstawiało mojego ojca lub mnie. A więc pytam ponownie: czy czulibyście się tak samo jak teraz, czy wypisywalibyście te same rzeczy, gdyby obraz przedstawiał Nelsona Mandelę?

Nkhosi uważa, że coś jest nie w porządku, gdy „młody, biały mężczyzna przedstawia starszego afrykańskiego przywódcę w kompromitującej pozie”:

Mądry artysta rozumie kontekst swojej pracy i traktuje go bardzo ostrożnie. Potrafi przedstawić ten kontekst, nie ryzykując ośmieszenia siebie i innych. Przykładem może być „El tres de mayo de 1808 en Madrid” Goyi. Siła przesłania tego obrazu jest oczywista. A JEDNAK nie ma w nim wulgarności ani brutalności.

Z kolei głupi, ograniczony artysta, w sposób nieodpowiedzialny sieje zamęt w społeczeństwie, które i tak cierpi już na brak wzajemnego zaufania. Mamy do czynienia z tzw. ‛artystą’, młodym, białym mężczyzną, który przedstawia starszego afrykańskiego przywódcę w kompromitującej pozie. Jasne jest, że niektórzy spośród nas zawsze będą widzieli w starszych, czarnoskórych mężczyznach jedynie służących, którzy żyją wyłącznie po to, by spełniać ich kaprysy. Athol Fugard odwołał się do tego problemu w sztuce „Master Harold…and the Boys”.

Ten rzekomy ‛artysta’ oraz wiele wypowiadających się tu osób wyraźnie nie potrafi wyzbyć się podświadomego rasizmu. Dlatego właśnie nie są w stanie dostrzec bezduszności tego tzw. ‘dzieła sztuki’.

Ricky odpowiada na argumenty Ma-K'a stwierdzeniem, że w obrazie nie ma nic pornograficznego:

Ma-K, gdy przyjrzysz się najsłynniejszym dziełom sztuki, od greckich rzeźb sprzed kilku tysięcy lat po renesans (zgoda, mówię tu o kulturze zachodniej, ponieważ nie znam się zbytnio na sztuce z innych części świata), zobaczysz, że wiele z nich przedstawia nagie postaci, nawet takiego herosa jak Herkules. Nie uważam więc, żeby było w tym coś haniebnego (oczywiście pornograficzny obraz prezydenta należałoby traktować inaczej, jednak w omawianej pracy nie widzę nic pornograficznego).

Ma-K nie zgadza się ze spostrzeżeniami Ricky'ego:

Nie jesteśmy Grekami ani Europejczykami, nie podoba nam się ten sam rodzaj sztuki. Dla nas, Afrykanów, taka sztuka jest obraźliwa. Tak więc sztuka białego człowieka (nie jest to rasistowska uwaga, Grecy są biali) jest obelgą dla czarnego człowieka (Zuma jest czarny).

Jednak Ricky uważa, że ten strach przed nagością jest nietypowy dla Afryki:

Ma-K, uważam ten strach przed nagością za dość dziwny. Podczas tradycyjnych tańców na cześć króla Suazi kobiety są ubrane bardzo skąpo, buszmeni/lud San okrywają się jedynie małym kawałkiem skóry, w kulturze wielu plemion rzeźbi się z drewna figurki przedstawiające nagich mężczyzn, często także ich intymne części ciała. Tak więc nie jest to wyłącznie europejskie zjawisko.

Jednak ozoneblue wątpi, aby artyście chodziło o uczczenie nagiego ciała ludzkiego:

Jednak intencją artysty z pewnością nie była artystyczna celebracja nagiego ciała ludzkiego. Obraz został namalowany, by zdyskredytować Jacoba Zumę w związku z jego seksualnością i wyznawanym przez niego tradycyjnym systemem wartości plemienia Zulu, widzianym przez pryzmat europocentrycznego kulturowego szowinizmu. Mamy tu także nawiązanie obrazu do socjalizmu, co stanowi mocne polityczne przesłanie. Połączenie tych dwóch motywów, tj. kulturowego zacofania Afryki i populistycznej tendencji do wykorzystywania retoryki socjalistycznej, niewiele różni się od postawy reżimu z czasów apartheidu wobec Afrykanów.

Na Twitterze można znaleźć bardzo zróżnicowane opinie o moralnych, prawnych i kulturowych aspektach obrazu:

@ShellsPemBroke: Skąd to zamiesznnie wokół portretu Zumy? W końcu artysta hojnie go obdarzył, jeśli chodzi o rozmiar.

@steve_hofmeyr: Zuma może uciąć debatę wokół „Włóczni”, “Włóczni”, po prostu kupując obraz.

@KevinMcCallum: Saga portretu Zumy ukazała przekonanie, że politycy “zasługują” na szacunek. Zuma pracuje dla mnie, a nie odwrotnie. Jest wybranym reprezentantem narodu.

@lwangamwilu: @Bradleychingobe – jak ktoś już słusznie zauważył, Zuma wyrządził więcej szkody swojemu wizerunkowi, niż mógłby to zrobić jakikolwiek obraz.

@Vhadiks: Lol..Zastanawiam się, RT @MashuduBusta: ANC twierdzi, że portret Zumy jest rasistowski. A co, jeżeli namalowałby go czarnoskóry artysta?  Czy nadal byłby rasistowski?

@MoffatMok: Istnieje sztuka i zwykłe okrucieństwo….czy namalowanie klejnotów Jacoba Zumy jest formą sztuki?…namaluj raczej własnego ojca

@GiftSabby: Po obejrzeniu obrazu Bretta Murraya ludzie powinni zobaczyć Zumę jako Istotę Ludzką, Ojca, Osobę, którą też można skrzywdzić

Rozprawa w Sądzie Najwyższym, dotycząca usunięcia obrazu z galerii, miała być transmitowana na żywo 24-ego maja.  [22-ego maja dwóch sprawców zniszczyło obraz, zamalowując go czerwoną i czarną farbą. - przyp.tłum.]

Rozpocznij dyskusję

Autorzy, proszę Zaloguj »

Wskazówki

  • Wszystkie komentarze są moderowane. Nie wysyłaj komentarza więcej niż raz, gdyż może to zostać zinterpretowane jako spam.
  • Prosimy, traktuj innych z szacunkiem. Komentarze nieprzywoite, obraźliwe lub atakujące inne osoby nie będą publikowane.