Korea: Seryjny morderca i prawa człowieka

Człowiek żyjący dość zwyczajnie, o dobrej reputacji, zamordował podczas dwóch lat siedem kobiet w swoim mieście. Jest on ojcem dwóch nastoletnich chłopców. Jego ofiary były przypadkowe. Od kobiet pracujących w klubach karaoke, przez kobiety w średnim wieku wracające po pracy do domu, po studentki na przystankach autobusowych – wszystkie były jego ofiarami. Podczas gdy jego okrutne czyny były odkrywane przez śledztwo, użytkownicy sieci zaczeli rozważać pytanie, czy jego twarz powinna być pokazana, czy zasłonieta: prawo obywateli do znania faktów w przeciwieństwie do ochrony praw oskarżonego. Od 2004 roku twarze oskarżonych pozostawały przesłonięte w celu ochrony ich praw oraz praw ich rodzin. Jednak ten wielki skandal oraz nowy rząd wznowiły pytanie, czy tak powinno pozostać. Podczas, gdy dyskusja toczyła się na sieci, media konserwatywne , gazety Chosun i Joongang opublikowały jego zdjęcia.000096818_00

Przestępca
Wiele osób martwi się o bezpieczeństwo rodziny przestępcy oraz możliwośc drugiej szansy dla kryminalistów.

[…]Jeśli twarz mordercy pokazana jest publice, on oraz jego rodzina będą mentalnie zniszczeni, wraz z ich życiem prywatnym.  Bez względu na morderstwo, dlaczego członkowie rodziny muszą cierpieć? Ktoś inny wspomniał <drugie przestępstwo> jako jeden z powodów ujawniania twarzy mordercy. Lecz są jednak ludzie, którzy zaczynają nowe życie po pierwszym przestępstwie. Dlaczego mamy im odbierać tę szansę? […]

Pewien użytkownik sieci ma inne ciekawe zastrzeżenie:

Czytałem o nim wiele artykułów. Wielu narzeka na egzekucję, ujawnienie jego tożsamości oraz niezadowolenie ze śledztwa…Jestem przeciwny publicznemu ujawnianiu tożsamości. Nie oznacza to, że go bronię. Dokonał on okropnych przestępstw.
[…]Martwię się o efekty ujawnienia jego twarzy publicznie. Oczywiście, łatwiej będzie znaleźc więcej świadków. Jednak, jak wcześniej wspomniałem, ludzie, którzy mają twarze podobne do jego będą mieć problemy. Mogą być publicznie atakowani, na przykład w szkołach. Albo wpłynie to źle na ich życie. Z powodu podobieństwa do mordercy, mogą źle wpływać na innych …[…]

Wielu użytkowników zgadza się, iż ludzie mają prawo do wiedzy dla ich własnego bezpieczeństwa.

Na sieci ludzie zajęci są sporem, czy powinno się ujawniać seryjnego mordercę, czy też nie. Moim zdaniem to oczywiste, że powinno się. Prawa człowieka dla mordercy? Taa, koniecznie. Lecz pomyślmy o nim. Dotychczas stwierdzono, że zabił siedem osób. Jeśli weźmiemy pod uwagę, że jedna z ofiar ma czterech członków rodziny, przynajmniej 28 osób ucierpiało emocjonalnie. Ale nadal mamy bronić jego? O ile dobrze słyszałem, miał już wykroczenia. Powinniśmy znac ludzi, którzy mieli ponad X wykroczeń. Zamiast bronić praw człowieka kryminalistów, czy nie powinniśmy chronic obywateli, którzy są ich ofiarami? […]

Okrutność mordercy wywołuje raczej gniew zamiast rozważania praw człowieka.

[…]Zgadzam się z ujawnianiem twarzy przestępcy publicznie. Przeciwnicy tego nawiązują do praw człowieka mówiąc, że członkowie jego rodziny będą poszkodowani przez to przestępstwo. Jednak, czy musimy przejmować się mordecą, który zabił siedem osób?

A więc co z prawami człowieka członków rodzin, które straciły bliskich, tak jak na przykład studentka? Podczas gdy mamy uszanować prawa tego szalonego mordercy, prawa człwowieka ofiar zabitych przez niego są niczym. Morderstwo jest morderstwem. Rozmowa o jego prawach po raz kolejny szkodzi ofiarom i ich rodzinom.

Wielu użytkowników sieci stwierdziło również, że jeśli jego twarz będzie ujawniona publicznie, jego rodzina ucierpi. Oczywiście nie powinni oni cierpiec bez powodu. Jednak, raczej zamiast zastanawiac się nad rodziną mordercy, powinniśmy pomyśleć o rodzinach ofiar.
Ponadto skoro pokazujemy publicznie twarze poszukiwanych, ochrona twarzy mordercy jest nielogiczna.

Czy ujawnianie twarzy mordercy związane jest z prawami człowieka ofiar i ich rodzin?

Myślę, że ujawniając publicznie twarzy przestępcy zaspokoimy publiczną ciekawość. Jednak musimy myśleć o szkodach osób postronnych. W tym wypadku, rodziny przestępców będą pogrzebane w społeczności. W dodatku ludzie przypominający przestępców również odczują skutki. Albo, po oskarżeniu może się okazać, iż oskarżony jest niewinny.
Niektórzy twierdzą ‘troszczymy się o prawa człowieka (rodzin) kryminalistów, lecz nie dbamy o prawa człowieka (rodzin) ofiar.’ Lecz prawa człowieka jednego nie równają się prawom drugiego. Oznacza to, że chroniąc prawa (rodzin) kryminalistów nie równa się ochronie praw (rodzin) ofiar. Nie rozumiem jak ignorowanie tych pierwszych może byc porównywane do tych drugich. W dodatku niektóre z rodzin ofiar same nie chcą ujawniania twarzy kryminalistów publicznie.
Domaganie się pokazywania kryminalistów publicznie wynika z dziecięcej ciekawości.

Rozpocznij dyskusję

Autorzy, proszę Zaloguj »

Wskazówki

  • Wszystkie komentarze są moderowane. Nie wysyłaj komentarza więcej niż raz, gdyż może to zostać zinterpretowane jako spam.
  • Prosimy, traktuj innych z szacunkiem. Komentarze nieprzywoite, obraźliwe lub atakujące inne osoby nie będą publikowane.