Dlaczego starzy bywalcy Karnawału nie znoszą turystów?

[Wszystkie linki w tekście odsyłają do stron w języku francuskim, chyba że zaznaczono inaczej.]

Internauci żywo zareagowali na film nagrany na poradzie karnawałowej w Dunkierce 10 lutego 2013 roku, udostępniony na Facebooku ponad 1000 razy. Film przedstawia grupę osób w maskach skandujących hasło „nie lubimy turystów”.

Podczas gdy Rio de Janeiro każdego roku musi radzić sobie z napływem 900 000 zwabionych karnawałem turystów, a Wenecja już dawno zdała sobie sprawę z międzynarodowego zasięgu tego turystycznego wydarzenia, w Dunkierce, gdzie odbywa się jedna z największych imprez karnawałowych w Europie pod względem liczby uczestników i czasu trwania (3 miesiące), biuro turystyki notuje jedynie ok. tysiąca noclegów w hotelach w szczytowym momencie święta, podczas tzw. „Trzech Dni Radości” (fr. les Trois Joyeuses). A reszta turystów? Goszczeni i wprowadzani w tajniki karnawału przez swoich miejscowych przyjaciół, często powracają co roku, by znów doświadczyć odrobiny dunkierskiego szaleństwa.

Carnavaleux dans la Bande de Dunkerque

Parada karnawałowa w Dunkierce. Zdjęcie wykonane przez autorkę artykułu.

W rzeczywistości, jeżeli wierzyć komentarzom, przeszkadza nie tyle sama obecność turystów, co brak przygotowania i poszanowania zasad zachowania, zakazów i tradycji wśród uczestników karnawałowych szaleństw.

Jules Verge wyjaśnia:

Bez turystów karnawał w Dunkierce nie byłby tym, czym jest dzisiaj. Nie twierdzę, że całkiem by zniknął, bo zawsze jest przecież banda starych karnawałowych wyjadaczy z Dunkierki, ale i tak przydałoby się trochę cieplejsze przyjęcie dla nas, turystów! Sam jestem turystą, pochodzę z Douai i Wasze święto wzbudza mój szczery podziw, więc proszę Was, Dunkierczycy, przyjmijcie nas jak należy!

respectbande

Fragment „kodeksu postępowania uczestnika karnawału” opracowanego przez merostwo w Dunkierce

Julien Vandemoere dodaje:

Nie jestem z Dunkierki, tylko z Lille. Świętuję „3 Dni Radości” już od 10 lat,  zostałem dokładnie wtajemniczony przez Dunkierczyków, obserwowałem,  słuchałem, dowiadywałem się, co wolno i czego nie wolno podczas karnawału w Dunkierce. Myślę, że przez te 10 lat wiele się nauczyłem i potrafię się właściwie zachować.

 

Już w roku 1998 starzy bywalcy ubolewali nad tym, że młodsze pokolenia nie stosują się do swoistego karnawałowego kodeksu. W efekcie powstał prężny ruch, wspierany przez karnawałowe stowarzyszenia oraz władze miasta, mający na celu nauczenie nowicjuszy zabawy z zachowaniem pewnych zasad, poprzez kodeksy karnawałowe, akcje uświadamiające w szkołach, informacje dla turystów, przypomnienie zakazów.

Powstało wiele stron internetowych, dzięki którym początkujący mogą należycie przygotować się do karnawałowej zabawy: stworzyć przebranie, nauczyć się piosenek czy poznać program wydarzeń (bale, parady, wspólne posiłki, pokazy tradycyjnego tańca, itd.). Dobry przykład stanowi strona mincoin.fr.

Czy sytuacja Dunkierki jest wyjątkowa? Nie! W Nicei karnawałowi turyści ubolewają nad pewną standaryzacją tej imprezy, która nastąpiła pod wpływem karnawału brazylijskiego.

Komunistyczny dziennikarz Le-patriote narzeka:

Karnawał stał się maszynką do robienia pieniędzy. Czy rzeczywiście chodzi już tylko o to, żeby zdobyć miejsce na horrendalnie drogich trybunach? Już nikt się z nikogo nie śmieje. Zadowalamy się siedzeniem na trybunach, oglądaniem pochodu lub przechadzaniem się spokojnie po wyznaczonych ścieżkach ograniczonych barierkami, pod czujnym okiem policjantów, uśmiechając się uprzejmie do turystów, którzy przyjechali do Nicei zobaczyć najpiękniejszy karnawał na świecie.

Char de l'école de samba Beija-Flor lors du défilé 2013

Wóz karnawałowy szkoły samby Beija-Flor podczas parady w 2013 roku. Zdjęcie wykonane przez autorkę artykułu.

Podobnie jest w Rio – także foliões (uczestnicy karnawału) są coraz bardziej rozczarowani. Zeca Pagodinho, słynny wykonawca odmiany brazylijskiej samby zwanej pagode, w wywiadzie dla Folha São Paulo z żalem przyznaje, że [pt] duch karnawału zanika pod wpływem masowego napływu turystów i otwarcia się wielkich szkół samby na ten międzynarodowy tłum:

Não tem Carnaval. Vou gostar de quê? Não tem nada. Roubaram tudo, sumiram com tudo. Acabaram com tudo o que é da cultura. Tudo. Não sei que doideira deu nesse mundo aí.

 

Nie ma już Karnawału. Co będę kochał? Nic już nie ma. Wszystko zostało skradzione, kultura została uśmiercona. Nie mam pojęcia, dokąd zmierza ten świat.

Dlaczego więc Karnawał – symbol braterstwa, dzielenia się tradycjami, sympatii i ludzkiej serdeczności wprawia niektórych w tak zły humor? Nostalgia za przeszłością? Strach przed całkowitym zatracaniem tradycji? Chęć wycofania się z procesów globalizacji i wymiany?

Prawdopodobnie wszystkiego po trochu. Karnawał, ta niezwykle żywotna impreza, która organizowana jest od niepamiętnych czasów [pl], przez stulecia wzbogacana była przez nowe miejsca, epoki i nurty. Dziś karnawał stał się symbolem dzielenia się lokalnymi tradycjami w zglobalizowanym świecie. Niewątpliwie jest to spore wyzwanie, jednak dzięki dużej dozie humoru i kreatywności, karnawałowe szaleństwo może tylko zyskać nowych sympatyków!

Rozpocznij dyskusję

Autorzy, proszę Zaloguj »

Wskazówki

  • Wszystkie komentarze są moderowane. Nie wysyłaj komentarza więcej niż raz, gdyż może to zostać zinterpretowane jako spam.
  • Prosimy, traktuj innych z szacunkiem. Komentarze nieprzywoite, obraźliwe lub atakujące inne osoby nie będą publikowane.